Niebawem nasza 4 rocznica ślubu i 7 lat odkąd tworzymy wspólnie związek. Ile razy w tym czasie zastanawialiśmy się nad tym, czy decyzja o wspólnym życiu była słuszna? Skąd wiedzieliśmy, że to właśnie ten jedyny/ta jedyna?
Wątpliwości są normalne. Przecież ślub to decyzja na całe życie. Najdłużej zastanawiałem się nad tym tuż przed zaręczynami. Chciałbym podzielić się z Wami 10 pytaniami, na które musiałem sobie odpowiedzieć zanim podjąłem decyzję…
-
Czy mamy te same priorytety? Rozmowa o tym co jest dla nas w życiu ważne jest konieczna, bo może otworzyć oczy i uświadomić, że skoro nasze marzenia i cele się wykluczają to należy się rozstać zamiast wspólnie planować przyszłość. Na szczęście w naszej rozmowie padły te same wartości: liczna rodzina, pielęgnowanie wiary, dbanie o relację, częsta rozmowa, praca dla nas, a nie my dla pracy itp
-
Czy jestem dla niej gotów do poświęceń? lub Czy ją kocham?, bo to pytanie to definicja miłości. Czy jestem w stanie i chcę rezygnować z tego co ja chcę, aby czas, pieniądze, pracę, wysiłek poświęcić tej drugiej osobie.
-
Czy chce sprawiać mi radość i zależy jej na moim szczęściu? To odwrócona definicja miłości – na początku związku oczywistym jest dawanie prezentów, poświęcanie czasu, interesowanie się co sprawia radość i przynosi szczęście drugiej osobie i robienie wszystkiego, aby uszczęśliwiać. Z czasem jednak rutyna odbiera nam radość ze wzajemnego obdarowywania się dobrem i wymaga to wysiłku. Czy mój ukochany jest gotów ten wysiłek podjąć?
-
Czy jej ufam? Powierzenie drugiej osobie swoich tajemnic, opowiedzenie o rzeczach z przeszłości, których się wstydzimy, otworzenie przed nią serca i pokazanie ran, wiara w prawdomówność i miłość – zaufanie to podstawa tworzenia związku. My z Karoliną taką rozmowę o ciemnych kartach naszej przeszłości odbyliśmy w pierwszym miesiącu związku, by takim zaufaniem się obdarzyć. Kilka kłótni w przeciągu okresu przed zaręczynami dało nam pewność, że to co mówimy nie zostanie wykorzystane, by się wzajemnie poranić…
-
Czy zna moje wady i nie chce ich zmieniać na siłę? W naszym przypadku było łatwo, bo studiując wspólnie i mieszkając w tym samym budynku spędzaliśmy wiele czasu razem. Nie da się mieć maski cały czas, udawać doskonałego bez przerwy. Po kilku miesiącach bycia ze sobą widzieliśmy swoje słabości i znaliśmy wady (oczywiście, nie wszystkie). To ważne, czy postawa ukochanego mówi „Musisz się dla mnie zmienić” czy raczej „Ja Ciebie takiego przyjmuję”.
-
Czy to Karolina jest pierwszą osobą, do której biegnę, by opowiedzieć o swoich problemach, obawach czy radościach? Na to trzeba zwracać uwagę etapami – na początku związku oczywistym jest, że rozmawiamy ze sobą o wszystkim i chcemy spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Jednak, czy tak samo jest po roku, dwóch, trzech wspólnego życia…
-
Czy wstydzę się łez i okazywania uczuć przy Karolinie? Łzy, wstyd, zazdrość, smutek bywają dla mężczyzn trudne do okazania innym – niestety wielu z nas niesłusznie uważa, że to oznaka słabości. Jeśli wzajemnie potrafimy sobie ocierać łzy i znajdować u siebie pocieszenie to dobry znak szczerego związku.
-
Czy interesuje się moimi przyjaciółmi? Zdarza się tak, że na początku związku chcemy mieć ukochanego tylko dla siebie. Oddzielamy go od przyjaciół i stawiamy przed wyborem – ja albo oni. U nas było trudniej, bo oboje wyjechaliśmy z naszych rodzinnych miejscowości, aby studiować opuszczając przy tym swoich przyjaciół. Jednak do dziś z niektórymi przyjaciółmi sprzed związku tworzymy dobre relacje już jako małżeństwa.
-
Czy ma dobre relacje z moją rodziną? Nie chodzi tu zawsze o przyjaźń między synową a teściową, ale o nie nastawianie siebie przeciwko rodzicom. Budowanie zdrowych relacji z rodzicami po wejściu w związek jest trudne i to proces na lata, ale po kilku miesiącach znajomości możemy już ocenić, czy nasz związek spowoduje, że znienawidzę moją rodzinę, czy pokocham jeszcze silniej.
-
Czy tworzymy zgrany duet? Wspólne działania i zadania są wielkim sprawdzianem, czy poradzimy sobie wspólnie w przyszłości prowadzić dom, rozwiązywać problemy, spierać się. Często zwracałem uwagę jak wygląda nasze planowanie czasu, wzajemna pomoc, jak traktujemy się w kryzysowych sytuacjach i czy celebrujemy wspólne sukcesy. Wierzcie mi – wspólna gra terenowa ma odzwierciedlenie w prowadzeniu domu 4 lata po ślubie….
To 10 pytań, które warto zadać sobie, by dowiedzieć się, czy to ten jedyny. Oczywiście odpowiedzenie na wszystkie pytania twierdząco jest trudne i prawie niewykonalne, ale te pytania mają skłonić Was do refleksji i rozmowy. Możecie o nich porozmawiać przed decyzją o wejściu w kolejny etap związku. Jeśli, na któreś z tych pytań odpowiedzieliście negatywnie to nie trzeba się załamywać, bo rzeczywistość może się zmienić za sprawą Miłości – to ona przemienia nas i uzdatnia do życia razem.